przystanek 01
Wycieczkę zaczynamy na reskim rynku. Pomiędzy ratuszem, a stojącymi przed kościołem zabytkowymi kamieniczkami znajdujemy wyrzeźbiony w drewnie posąg sławnej Sydonii von Bork.
Sławna wiedźma
O Sydonii von Bork wiele pisano w czasach romantyzmu, jej portrety malowali wielcy malarze. A wszystko to przez jej tragiczne losy: w pięknej szlachciance zakochał się bowiem pomorski książę Ernest Ludwik, któremu jednakże skutecznie wyjaśniono, że książęta – tak jak królowie – mogą wszystko, byle nie żenili się z miłości. Urażona piękna Sydonia, opuszczając książęcy dwór, miała ponoć przekląć ród Gryfitów. Czy tak było naprawdę – nie wiadomo. Ale faktem jest, że gdy ów ród począł wymierać, uczyniono z niej kozła ofiarnego, oskarżając o czary. Wiedźmę-szlachciankę (podówczas już wiekową starą pannę) przykładnie osądzono, po czym ścięto i spalono na stosie. Ta że Sydonia nie miała szczęścia do ognia! Wiele lat wcześniej bowiem wielki pożar, który wybuchł w Resku, pozbawił ją wszystkiego – została w samej tylko sukni, w której uciekła z płonących komnat. Po tym wszystkim zamieszkała w wynajętym domu notariusza Johanna Hitze – nieopodal miejsca, gdzie dziś stoi wyczarowana w drewnie przez reskiego artystę…